Podróże,  Wielodniowe

Pojezierze Meklemburskie na rowerze – doskonały pomysł na urlop

Sielskie klimaty sprawiaj, że czas wolno leci

Pojezierze Meklemburskie

Objechałeś rowerem Mazury, Pojezierze Drawskie i co teraz?

Polecam Pojezierze Meklemburskie do Bałtyku do miejscowości Usedom.

Klimat słoneczny, czyste i ciepłe jeziora, parki narodowe, zadbane kempingi.

Szlak biegnie obok jezior, rzek –  jedziemy przez lasy, łąki, parki narodowe a na wyspie Uznam może posiedzieć na plaży podziwiając morze Bałtyckie.

Ile kilometrów? – 648/700.

Ilością kilometrów się nie przejmujcie, szczególnie gdy jedziecie na elektrykach.

Aby przejechać trasę na spokojnie, zaplanujcie ją z dojazdami na 10 dni.

Pierwszym argumentem, aby wybrać się w to miejsce, to czas dojazdu z Polski.

Z Warszawy zajmie wam to około 8 godzin.

Ja osobiście polecam zostawić samochód w Świnoujściu, a następnie już e-rowerem przekroczyć granicę i dojechać do  Zirchow. Wsiadamy w pociąg i po pięciu godzinach jesteśmy w Waren (Müritz), gotowi do jazdy.

Plau am see

Swoją przygodę z przyjaciółmi zacząłem od Plau am see.

Jest piękny, ciepły poranek. Niedaleko portu zjadamy śniadanie, jest sennie oraz słonecznie.
I choć mamy już ochotę ruszyć szlakiem, idziemy zobaczyć małe klimatyczne miasteczko. To jedno z ładniejszych miejsc na naszej trasie.

Kiedy nacieszysz oko architekturą, brukowanymi uliczkami – możesz ruszyć dobrze oznakowanym szlakiem.

Najpierw przejedziesz przez most zwodzony a potem ścieżką obok jeziora.

Dojeżdżamy do Waren, a tam atmosfera iście portowa – łodzie, żaglówki, mały ruch samochodowy, sprawiają, że nie chce nam się szybko jechać.

Zresztą nikt tu się nie spieszy, nie denerwuje – panuje atmosfera wypoczynku i relaksu.

Podobnie będzie już na całej trasie, lasy, jeziora i piękne miasteczka. 

Przy każdy jeziorze można się zatrzymać i wykąpać, a potem ruszyć dalej.

Wspomaganie przydarza się w miejscach, gdzie mamy pod górkę

Jednym z najpiękniejszych miejsc jest przejazd od Anklam przez Usedom Ostseebad.

Jedziemy między dużymi akwenami wodnymi, gdzie występuje wiele gatunków ptaków, które możemy obserwować z licznych platform widokowych.

Tu już jesteśmy niedaleko Świnoujścia. 

Wystarczy zboczyć z trasy kilka kilometrów, żeby zrobić zakupy po polskiej stronie.

Wjeżdżając na wyspę Usedom, czujemy morskie powietrze i silniejsze podmuchy wiatru.

Ścieżka rowerowa prowadzi nas blisko brzegu Morza Bałtyckiego.

Wystarczy zatrzymać się, przejść 200 metrów po piasku, aby cieszyć się falami morza.

Po drodze do Wolgast jest sporo kurortów nadmorskich, kempingów, gdzie można się nacieszyć morską atmosferą.

Nie ma wielkich szklanych hoteli, jak po polskiej stronie, są za to XIX wieczne domy, hoteliki w kolorze biały, z ładnymi zdobieniami, wieżyczkami. 

Wszystko jest na swoim miejscu.

Na wyspie Usedom możecie znaleźć swoje ostatnie miejsce na nocleg, a  następnego dnia powrót rowerem  do Świnoujścia zajmie wam około 3 godzin.

Chwila odpoczynku od jazdy rowerem

Dlaczego warto?

Jeśli lubisz jeziora, parki narodowe, przystanie, spokój, zadbane kempingi – to trasa jest dla Ciebie. 

Dobre jedzenie, ryby, ciastka, kawa.

I jakoś nad Bałtykiem, po niemieckiej stronie, nie bombardują nas co chwile stragany i nie słychać w oddali disco-polo.

Cały ten klimat sprzyja relaksowi, wypoczynkowi – jest po prostu dużo spokojniej. 

Dlaczego rowerem elektrycznym?

Bo daje dużo frajdy.

Pojezierze Meklemburskie to teren polodowcowy, po drodze jest sporo wzniesień, więc wspomaganie się przyda.

Jest też sporo przejazdów po szutrowych i leśnych drogach, dlatego świetnie spisze się e-rower trekkingowy.

Na wyspie Uznam będą po trasie klify i jazda pod silny wiatr – tu też docenimy nasze elektryki.

Zresztą na naszej trasie takich e-rowerów jest bardzo dużo, turyści niemieccy są zakochani w takich nowinkach. 

Ile potrzeba czasu, aby  przejechać tę trasę?

Dziesięć dni, w tym 8 jazdy e-rowerem.

Klimatyczne hoteliki nad Bałtykiem